Tutaj dwa dni na zwiedzanie i wizyty w bibliotekach.
Pozatym mamy swietnego hosta:)
Jedziemy na mitad del Mundo czyli srodek swiata, tam duzo doswiadczen jak dzialaja sily na rowniku, zdjecia i wracamy do quito. Wsiadamy w zly autobus wiec musimy sie przesiasc. Ale koszt autobusu z quito na mitad to 0,40 centow od osoby. Za drugi autobus nie placimy bo nikt nie zbieral... pozatym trafiamy tego dnia dwa razy na manifestacje i wdychamy gaz pieprzowy..:)
potem Andres zabiera nas do klubu na salse i canelazo... pychota cieply drink z puno woda cynaonowa, naranjilla i goraca woda... mniam